Jeśli tego nie wiecie - bardziej kibicuje DC Comics, niż Marvelowi (i dobrze, bo temu więcej do szczęścia nie brakuje, patrz: Avengers: Infinity War. Btw - jest tytuł przetłumaczony u nas? W sumie nie wiem, dajcie znać). Tak więc cieszę się, że nie tylko Batman ma dobre filmy. Do nich zaliczę dziś także przygody Amazonek. To, co w filmie jest zrobione wręcz genialne, to pokazanie Wielkiej Wojny w pełni w swej potworności. Choć jest to też najgorszy element filmu, bo to jest jednak film o postaci z komiksu. Kolorowe ubrania i wypasione umiejętności nijak pasują z szarą rzeczywistością. Jednak jeśli pominąć superbohaterskie ratowanie świata, to jest to w sumie smutny, całkiem poważny film wojenny... Kapitan Ameryka, wg mnie, gorzej budował klimat, tak więc jeśli jesteście gotowi wejść na front walki - polecam zerknąć.
Film biograficzny o Winstonie Churchillu, premierze Wielkiej Brytanii podczas || wojny światowej, którego zagrał (wręcz perfekcyjny) Gary Oldman, który to zresztą za tę rolę dostał Oscara. Szkoda, że nie pokuszono się o inne lata (bo już podczas Wielkiej Wojny miał swoje 3 grosze). Akcja skupia się na Operacji Dynamo, która akurat zazębia się z najnowszym filmem Christophera Nolana - Dunkierką.
Zaczyna się spokojnie, reżyser powoli przygotowuje nas do późniejszego ciężaru wyborów, polityki i przytłaczającej atmosfery. Film jest zdecydowanie skierowany do dorosłego widza — i to nie dlatego, że to || wojna światowa (bo frontu praktycznie nie widzimy), tylko zwykłe, trudne życie ludzi, na których ciąży los świata. Sam schemat podobny jest do "Upadku" z 2004 roku — historię poznajemy także z perspektywy przybocznej sekretarki. W filmie zagrało praktycznie wszystko — kamera, aktorstwo, scenografia, napięcie czy klimat. Ja polecam, choć dla wielu może być zbyt film nużący... Opinia o: Piękna i Bestia
Oryginał oglądałem, ale to dawno temu i nie wiele z niego pamiętam. Potem jeszcze zobaczyłem wersję aktorską z 2014 roku. Była trochę mroczniejsza, choć mi się spodobała. Teraz nadrobiłem odsłonę z 2017 roku. "Piękna i Bestia" chyba każdy wie, czym jest, więc krótko. Ten film to po prostu remaster (i to frywolny), odświeżenie na dzisiejsze standardy. Cały film został nakręcony jakby bez emocji. Największe plusy to scenografia, "Hermiona" jako Bella i polski dubbing. Powiem tak — tytuł jest dla specificznych odbiorców. Jeśli lubisz musicale i proste historie, to będzie Ci się podobać. A dla innych polecam cofnąć się do poprzedniej wersji lub oryginału. (Pamiętajcie, że to tylko opinia, a nie obiektywna recka.) Opinia: Vaiana: Skarb oceanu
Kocham filmy Disney Pixar, więc i z Vaiany nie mogłem zrezygnować. I niestety jednakową opinię nie mogę dać. Główną zaletą filmu jest, powiedzmy, tropikański folklor. Scenografia, woda, animacje — to wszystko zrobiono po mistrzowsku. Jednak coś w tym filmie mi nie pasowało. Najbardziej - taka sobie fabuła, która ma sporo luk. Dalej mamy schematyczność, co widać we wszystkich filmach Pixara. Historia nie jest zbytnio oryginalna, wiele ze scen (nawet utworów) gdzieś już widziałem/słyszałem. Podczas filmu zdawało mi się też, że opowieść dla mniejszych widzów jest za straszna, a raczej tamtejsze monstra, które nawet mnie zaniepokoiły. Jeśli chodzi o audio — dubbing jest dobry, choć nie tak dobry, jak w Krainie Lodu. Muzyka także nie jest tu lepsza, choć główny utwór jest niczego sobie. Opinia nie ma być negatywna, bo, jeśli będziesz chciał(a) obejrzeć ten film, najgorsze jest źle się nastawiać. Film, choć ma swoje wady, to jednak jest to ("tylko") kolejny dobry film Disneya. Jeśli lubisz dzieła tej niezwykle utalentowanej ekipy — koniecznie sprawdź. ---------------------------------------------------------------------------------------------- Opinia o: Geniusz (serial) Powiem Wam coś — ani Netflix, ani HBO niezbyt mnie interesuje. Brak mi czasu na wielogodzinne seriale. Jednak z tego powodu, że historię (jako naukę) bardzo lubię, nie mogłem nie obejrzeć Geniusza produkcji National Geographic. Fabuła skupia się Albercie Einsteinie (choć nie tylko, bo po drodze, choć krótko, przewija się m.in. Maria Skłodowska-Curie czy Wilhelm Röntgen. I powiem szczerze — ten serial-biografia jest świetny. Wszystko tu jest dopieszczone, kamera, oświetlenie, scenografia, obsada, w końcu fabuła, od której nie mogłem się oderwać. Jedynym mankamentem jest długość (choć może jest wystarczająca, ale chętnie przyjąłbym więcej) - 10 odcinków po 50 minut. Jest też sezon drugi, o Pablo Picassie, ale akurat jego sztuka nie zbyt mnie interesuje (fizyka zresztą też, połowę z mądrości z serialu nie zrozumiałem). Jednakże powiadam wam — ten serial to, nomen omen, geniusz. Serial prawdopodobnie nadal leci na National Geographic, ale ja polecam obejrzeć w swoich godzinach z np. tego miejsca: https://allonline.pl/geniusz-2017/22003 ---------------------------------------------------------------------------------------------- Opinia o: Uncharted: Złota Otchłań Mój pierwszy Uncharted (własnoręcznie grany, bo fabułę wszystkich części znam). Jako, że nie mam żadnej konsoli stacjonarnej, zostały mi moje dwie kieszonsolki Sony. I choć PS Vita ma dość słabą moc obliczeniową, to nieoznacza to, że port musi być gorszy. Przyznam, nie jest tak dobry jak oryginały, choć i tak lepszy od "jedynki". Zaskakuje bardzo dobra grafika, jak zawsze świetna fabuła, dubbing angielski, jak i polski. Dobrze przeniesiono sterowanie, strzelanie i ogólnie całą mechanikę z PS3. Dopiero zaczynam swoją przygodę z grami PSV (jeśli masz tę konsolę, wiesz dlaczego dopiero teraz), więc nie mam porównania z innymi produkcjami, ale na ten moment to najlepsze doświadczenie, jakie można spotkać na tę zapomnianą konsolkę. Przy okazji, zapraszam do przeczytania mojego artykułu nt. PSP i PSV: https://www.testergier.pl/2018/07/psp-i-psv-kulisy-posmiertnej-slawy.html A jaka jest Twoja ulubiona odsłona cyklu? A moja? Raczej nie zdziwię Was, że ta ostatnia. Jest wręcz niesamowita, jedna z lepszych historii w grach i, wg mnie, najlepsza gra na PS4. Opinia o: Iniemamocni (1)
Są 2 powody, dla których odświeżyłem pierwszą część Inieniemamocnych. Jak wiecie, druga część zadebiutuje za ok. tydzień do naszych kin, więc musiałem sobie odświeżyć oryginał. Drugim powodem była chęć zobaczenia, jak przełożono "jedynkę" na świat Lego (wiecie, nowa gra). Od razu powiem - okropnie źle, dubbing tragiczny (bo nie oryginalny), poza tym dużo wycięto z samej fabuły. Ale rozumiem, że to dla dzieci i takie tam. Tak więc jak wyglądał film? Jeśli nie oglądaliście, to jak najbardziej polecam nadrobić. Nadal uważam to, za najlepszy film animowany o superbohaterach, żadni Spider-many czy Batmany nie wygrywają z Iniemamocnymi. Dlaczego? W sumie sam się zdziwiłem dlaczego - przez fabułę. A dokładnie przez to, jak została napisana. Nie jest to "ratuję miasto codziennie i jest super". Tutaj mamy bohatera (po wstępie) załamanego "końcem ery bohaterów", mającego zwykłą pracę, jak i rodzinę. Jestem przekonany, że poważniejszych momentów jest co najmniej tyle samo, co akcji. Kłótnie, kłopoty psychiczne, nawet całkiem brutalne śmierci! No ale to przecież Pixar, nigdy nie zawiedzie. Nie robi on filmów tylko dla dzieci, bo dorośli zrozumieją o wiele głębszy sens. Mnie zafascynował jeden fragment. Rodzinka leci samolotem, na którego są skierowane rakiety. Helen krzyczy na Wiolę (córkę, w młodości okaz moich westchnień ;)), aby stworzyła pole ochronne. Jakby nie był to Pixar, ta scena zakończyłaby się w sposób "w ostatniej sekundzie, super sobie poradziłaś". A tu? Dziewczyna nie daje rady, jebudub samolot, przeżyli tylko dzięki matce, która, jeśli nie strój, zginęłaby i lądują na środku morza lub oceanu. Powiecie, że zbytnio się podniecam szczegółami, może i racja, wybaczcie. Sami się na to skazaliście, czytając tą myśl ;). Podumowując: emocje, wybuchy, muzyka, strój, Pixar król, a Cage to zbój. Dziękuję za uwagę. |