Z nowymi Młodymi Tytanami jest jeden duży problem — już sama bajka na Cartoon Network (na której podstawie został zrobiony film) została źle przyjęta. Głównie przez sentyment do świetnego, dość mrocznego oryginału (o którym twórcy nowej wersji nie zapomnieli). "Akcja" jest kolorową, zwariowaną przygodą ze specyficznym humorem. I niestety to największy minus filmu — nie jest to seans dla wszystkich. Obejrzyjcie jakiś odcinek bajki i sami zdecydujcie, czy Wam odpowiada. Mnie humor zauroczył — możecie mi nie wierzyć, ale już dawno się tak nie uśmiałem.
Akcja jest satyrą na praktycznie wszystko — inne filmy, ludzi, na Marvel oraz DC. I świetne jest to, że każdy jest tu równo traktowany — nie ma nieczystych zagrań typ. "marvel to ma słuabe filmy xd" — produkcja śmieje się nawet z siebie samej. I kompletnie nie rozumiem, dlaczego poszło tyle negatywnych ocen (przedział 5/7). Wiem, humor dla młodych, ale come on — nie bez powodu mówimy, że nazywamy siebie wiecznie młodymi?
Co do samej kreski — jest świetna. Wszystkie techniki zmiany 2D w 3D, wiele stylów animacji (raz to będzie anime, raz kukiełkowy teatrzyk), efekty specjalne i dźwiękowe — czuć, że pracowali tu ludzie z doświadczeniem. Dubbing oraz muzyka też są przyjemne, tak samo, jak fabuła, której schemat może nie jest innowacyjny, ale sam pomysł — genialny. Otóż zapewne znany Wam Robin postanawia, aby nakręcony został film o nim. Jednak według komiksowych wygów jest co najmniej wyśmiewany, lecz i tak próbuje stać się szanowanym superbohaterem. No właśnie — jeśli mówicie, że Infinity War miał duży crossover, to sprawdźcie ten film. Mnóstwo tu postaci z DC (także tych mniej znanych), a nawet z Marvela. Dla fanów superbohaterów to nie lada gratka.
Tak jak mówiłem — humor jest wręcz zaporowy, ale jeśli macie gdzieś tam tego młodszego "ja" - koniecznie sprawdźcie Młodych Tytanów.
Akcja jest satyrą na praktycznie wszystko — inne filmy, ludzi, na Marvel oraz DC. I świetne jest to, że każdy jest tu równo traktowany — nie ma nieczystych zagrań typ. "marvel to ma słuabe filmy xd" — produkcja śmieje się nawet z siebie samej. I kompletnie nie rozumiem, dlaczego poszło tyle negatywnych ocen (przedział 5/7). Wiem, humor dla młodych, ale come on — nie bez powodu mówimy, że nazywamy siebie wiecznie młodymi?
Co do samej kreski — jest świetna. Wszystkie techniki zmiany 2D w 3D, wiele stylów animacji (raz to będzie anime, raz kukiełkowy teatrzyk), efekty specjalne i dźwiękowe — czuć, że pracowali tu ludzie z doświadczeniem. Dubbing oraz muzyka też są przyjemne, tak samo, jak fabuła, której schemat może nie jest innowacyjny, ale sam pomysł — genialny. Otóż zapewne znany Wam Robin postanawia, aby nakręcony został film o nim. Jednak według komiksowych wygów jest co najmniej wyśmiewany, lecz i tak próbuje stać się szanowanym superbohaterem. No właśnie — jeśli mówicie, że Infinity War miał duży crossover, to sprawdźcie ten film. Mnóstwo tu postaci z DC (także tych mniej znanych), a nawet z Marvela. Dla fanów superbohaterów to nie lada gratka.
Tak jak mówiłem — humor jest wręcz zaporowy, ale jeśli macie gdzieś tam tego młodszego "ja" - koniecznie sprawdźcie Młodych Tytanów.