Gdzieś w Waszyngtonie w roku 2014, koło Baker Street stał jubiler. Stał, dzisiaj jest ruiną, przez wojnę, która nie spodziewanie wybuchła o godzinie 11:00 17 sierpnia. Jak wiadomo z akt CIA, przestępcy, czwórka rabusiów, użyła ulepszonej broni typu granatniki, LKM-y oraz inne gadżety, takie jak kamizelki. Po długiej strzelaninie - w której zmarło wielu policjantów - podejrzani uciekli, niestety z sukcesem, vanem do swojej kryjówki.
W Payday 2, jak już wspomniałem w wstępniaku, wcielamy się w złodziejów. Tych mamy trochę, od Amerykanina Dallasa, Johna Wicka (z filmu z takim tytułem) po Jacketa (bohatera Hotline Miami). Gra jest strzelaniną z czterema wolnymi miejscami, które gracze - wpierw wybrawszy rabusia i ekwipunek - obsadzają.
Napadów jest mnóstwo. Wspomnę o klasycznych napadach na jubilera, banki, ale są też "wpady" do biur CIA czy kasyn. Wybieramy misje, przyjeżdżamy na miejsce i dostajemy zadanie np. wwiercić się do pilnie strzeżonego sejfu. Podczas starć przeszkadzają nam wpierw policja, później SWAT, do tego dochodzą bardzo wkurzający Tazer (razi prądem), wielki, bardzo mocny Buldozer i "ninja" Clocker.
Nie zawsze mamy wybór, ale czasem możemy do "heistu" podejść po cichu. Wtedy to, zamiast otwartego ognia, mamy inne zadania np. wyłączyć kamery lub zabezpieczenia. Wtedy też, musimy pilnować cywilów (w np. banku), którzy mogą zadzwonić po policje. Gdy będziemy mieli swoje skarby pod ręką, wystarczy donieść je do vanu i wsiąść do auta.
Po udanym napadzie dostajemy pieniądze i doświadczenie. To pierwsze wykorzystujemy do ulepszania swojego uzbrojenia, dodając do broni celowniki, magazynki i tego typu dodatki. Te możemy odblokować z kart, które losujemy po udanej misji i dopiero wtedy je kupić i założyć na broń. "Maszyn mordu" też jest sporo, od karabinów, "maszynówek", snajperek, a nawet granatniki, miniguny i wyrzutnie rakiet! Miłym dodatkiem jest malowanie ze wzorów swoich masek, które też znajdujemy pod koniec napadu.
Doświadczenie używamy do odblokowania pakietu perków (np. regenerację zdrowia) i skilli. Mamy 5 procesji: Mastermind (medyk), Enforcer (tank), Ghost (do skradania się), Technician (rozstawia działka) i Fugitive ("od wszystkiego"). Nie jesteśmy zmuszani do wybrania jednej klasy, bez problemu zrobimy kuloodpornego medyka, ale nie wszystkie skille mogą się łączyć (np. +20 odporności dla lekkich "armorów").
Jeśli chodzi o aspekt audiowizualny. Może gra nie jest bardzo ładna, ale jest na tyle dynamiczna, że nie patrzymy zbytnio na jakość tekstur. Dla mnie na plus wychodzi muzyka. Bardzo Dubstepowa, dynamiczna, zachęcająca do walki, ale jeśli ktoś nie lubi takich brzmień - zapewne się nie spodoba.
Innymi problemami są np. kolizje obiektów, przeciwnicy mogą się zaciąć i nie strzelać, pojazdy (którymi czasami będziemy się wozić) mogą gdzieś utknąć. Bardzo dużym problemem są mikrotranzakcje. 6/10 gry są pod przykrywką z napisem "DLC". I to nawet nie takie tanie, bo ceny sięgają do 7€! (Za kilka misji, broni i masek).
Ale jeśli to pominiemy, zyskamy bardzo dobrą, nastawioną na Co-op rozgrywkę. Jeśli macie czas by wbić 2500 poziomów doświadczenia (!) i wolnych kolegów, sprawcie demo, zagrajcie i zdecydujcie czy lepsze - bardzo podobne - Left4Dead, czy przygody przestępców w Payday 2.
W Payday 2, jak już wspomniałem w wstępniaku, wcielamy się w złodziejów. Tych mamy trochę, od Amerykanina Dallasa, Johna Wicka (z filmu z takim tytułem) po Jacketa (bohatera Hotline Miami). Gra jest strzelaniną z czterema wolnymi miejscami, które gracze - wpierw wybrawszy rabusia i ekwipunek - obsadzają.
Napadów jest mnóstwo. Wspomnę o klasycznych napadach na jubilera, banki, ale są też "wpady" do biur CIA czy kasyn. Wybieramy misje, przyjeżdżamy na miejsce i dostajemy zadanie np. wwiercić się do pilnie strzeżonego sejfu. Podczas starć przeszkadzają nam wpierw policja, później SWAT, do tego dochodzą bardzo wkurzający Tazer (razi prądem), wielki, bardzo mocny Buldozer i "ninja" Clocker.
Nie zawsze mamy wybór, ale czasem możemy do "heistu" podejść po cichu. Wtedy to, zamiast otwartego ognia, mamy inne zadania np. wyłączyć kamery lub zabezpieczenia. Wtedy też, musimy pilnować cywilów (w np. banku), którzy mogą zadzwonić po policje. Gdy będziemy mieli swoje skarby pod ręką, wystarczy donieść je do vanu i wsiąść do auta.
Po udanym napadzie dostajemy pieniądze i doświadczenie. To pierwsze wykorzystujemy do ulepszania swojego uzbrojenia, dodając do broni celowniki, magazynki i tego typu dodatki. Te możemy odblokować z kart, które losujemy po udanej misji i dopiero wtedy je kupić i założyć na broń. "Maszyn mordu" też jest sporo, od karabinów, "maszynówek", snajperek, a nawet granatniki, miniguny i wyrzutnie rakiet! Miłym dodatkiem jest malowanie ze wzorów swoich masek, które też znajdujemy pod koniec napadu.
Doświadczenie używamy do odblokowania pakietu perków (np. regenerację zdrowia) i skilli. Mamy 5 procesji: Mastermind (medyk), Enforcer (tank), Ghost (do skradania się), Technician (rozstawia działka) i Fugitive ("od wszystkiego"). Nie jesteśmy zmuszani do wybrania jednej klasy, bez problemu zrobimy kuloodpornego medyka, ale nie wszystkie skille mogą się łączyć (np. +20 odporności dla lekkich "armorów").
Jeśli chodzi o aspekt audiowizualny. Może gra nie jest bardzo ładna, ale jest na tyle dynamiczna, że nie patrzymy zbytnio na jakość tekstur. Dla mnie na plus wychodzi muzyka. Bardzo Dubstepowa, dynamiczna, zachęcająca do walki, ale jeśli ktoś nie lubi takich brzmień - zapewne się nie spodoba.
Innymi problemami są np. kolizje obiektów, przeciwnicy mogą się zaciąć i nie strzelać, pojazdy (którymi czasami będziemy się wozić) mogą gdzieś utknąć. Bardzo dużym problemem są mikrotranzakcje. 6/10 gry są pod przykrywką z napisem "DLC". I to nawet nie takie tanie, bo ceny sięgają do 7€! (Za kilka misji, broni i masek).
Ale jeśli to pominiemy, zyskamy bardzo dobrą, nastawioną na Co-op rozgrywkę. Jeśli macie czas by wbić 2500 poziomów doświadczenia (!) i wolnych kolegów, sprawcie demo, zagrajcie i zdecydujcie czy lepsze - bardzo podobne - Left4Dead, czy przygody przestępców w Payday 2.